Dzisiaj zaczął się kolejny miły, zwyczajny dzień. Byłem na nogach
już od szóstej i szczególnie nie czułem zmęczenia dnia wczorajszego. Otworzyłem
okno wpuszczając trochę powietrza i zacząłem przygotowywać się do szkoły.
Szybkie śniadanie no i wyruszyłem z domu. Podczas lekcji nie umiałem się jakoś
skupić. Byłem czymś rozproszony ale nie wiem czym. Gdzieś po 5 lekcji wróciłem
do domu, i zająłem się nauką na jutro. Mrożona kawa i dobra muzyka to jest to
czego potrzebuje. Parę godzin pracy w ogrodzie, chwila wytchnienia - jak dla
mnie idealnie. Pomimo pięknej pogody, słońca i przyjemnego chłodnego wiatru,
brak mi weny do nauki, a szkoda bo jutro jest parę rzeczy do zdania...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz